środa, 6 kwietnia 2016

Lęk.

Każdego dnia słyszę nie bój się. Im częściej to słyszę, tym bardziej mnie to irytuje.
Czego mam się bać?!
Ja się nie boję!
Wtedy wchodzi On, uśmiecha się do mnie i z przekonaniem mówi, że lękam się.
Za każdym razem kiedy się do mnie zbliża, zaczynam się odsuwać; za każdym razem, kiedy chce mnie przytulić mówię Mu - odejdź.
Miłość.
Bije od Niego miłość, a ja się jej boję. A jak się boję Jego miłości, to boję się każdej innej.
W miłości nie ma lęku, bo doskonała miłość usuwa lęk.

2 komentarze:

  1. Ja zawsze myślałam, że miłość nasila lęk, bo albo boimy się o drugą osobę, albo boimy się ją stracić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyle, że to o czym piszesz, to nie jest taki lęk, który nas niszczy. To jest naturalna obawa. Lęk o którym piszę, to jest taki lęk, który niszczy człowieka, który nie pozwala mu być radosnym... Wręcz, wzbrania się przed radością. Miłość nie nasila takiego lęku, miłość niszczy taki lęk.

      Usuń