środa, 20 kwietnia 2016

Przebaczenie.

Wiesz jak to mieszkanie wyglądało, kiedy skończyłam się przyjaźnić z pewną osobą?
Wiesz jak to mieszkanie wyglądało, kiedy słyszałam, że ktoś ze mnie szydzi?
Wiesz jak to mieszkanie wyglądało, kiedy rodzina się sypała?
Wiesz jak to mieszkanie wyglądało, kiedy chłopak powiedział, że to nie tak powinno wyglądać?
Wiesz?
Było tutaj pełno syfu. Nie miałam siły, żeby posprzątać. Zaczynało mi się podobać to życie w brudzie. Tyle, że zawsze On wkraczał do akcji. Zawsze oferował mi pomoc w ogarnięciu tego bałaganu. Nigdy nie odmawiałam.
W końcu znowu było czysto.
Znowu dało się oddychać.
Do czasu, kiedy znowu ich nie zobaczyłam. W gniewie rzucałam talerzami.
A wiesz co On robił? Wchodził do pokoju i ze spokojem w głosie pytał mnie, co mi te talerze zrobiły?
Aż niedawno zapytał wprost: K. czy Ty im prawdziwie przebaczyłaś?
Nie.
Bo jak można prawdziwie przebaczyć? Przecież oni mnie zranili. Przecież tamci Ciebie zranili.
Więc jak mamy im przebaczyć?
Po prostu.
Przebaczyć nie znaczy zapomnieć.
Nie żyjmy w tym syfie. Nie ma sensu. Czy naprawdę chcesz do takiego bałaganu zaprosić nowych znajomych?
Posprzątaj w swoim mieszkaniu, posprzątaj w swoim sercu.

wtorek, 12 kwietnia 2016

Szansa.

Wejdź proszę, chyba od dawna nie miałam okazji Ci zaproponować herbaty. Usiądź na sofie, zaraz porozmawiamy.
Pewnie już zauważyłeś, że otworzyłam te drzwi. W końcu wypuściłam Go do mieszkania... Jak tylko przeszedł przez próg, ugięły się pode mną kolana.
Zapytasz dlaczego.
Spędził tam, na tym chłodzie parę miesięcy, stał tam i czekał aż znowu otworzę te drzwi. Cierpliwie to wszystko znosił, a jak już znalazłam klucz, przekręciłam zamek, to On tylko się uśmiechnął.Jego oczy płonęły miłością do mnie.
Spotkałeś kiedykolwiek kogoś, kto tak patrzył na Ciebie? Kto pomimo tego co zrobiłeś, wciąż pałał do Ciebie taką miłością?
Wiesz kto też tak patrzy?
Mama, Tata. Nasze dzieci, te narodzone i nienarodzone.
Oni wszyscy patrzą na nas z miłością, patrzą na nas miłością swojego serca.
I nieważne ile razy ich zranimy, ile razy wyrzucimy z mieszkania i będziemy kazać na siebie czekać, to oni zawsze będą na nas patrzeć z miłością.
A Ty tak umiesz?

środa, 6 kwietnia 2016

Lęk.

Każdego dnia słyszę nie bój się. Im częściej to słyszę, tym bardziej mnie to irytuje.
Czego mam się bać?!
Ja się nie boję!
Wtedy wchodzi On, uśmiecha się do mnie i z przekonaniem mówi, że lękam się.
Za każdym razem kiedy się do mnie zbliża, zaczynam się odsuwać; za każdym razem, kiedy chce mnie przytulić mówię Mu - odejdź.
Miłość.
Bije od Niego miłość, a ja się jej boję. A jak się boję Jego miłości, to boję się każdej innej.
W miłości nie ma lęku, bo doskonała miłość usuwa lęk.